-
- Jaka jest różnica między Dar al-Islam (ziemie islamu) a kubkiem jogurtu?
- Jogurt ma żywą kulturę
-
Mężczyzna spaceruje po Central Parku w NY. Nagle widzi jak mała dziewczyna zostaje zaatakowana przez pitbulla. Podbiega więc szybko do niej, zaczyna walczyć z psem, zabija go i tym samym ratuje dziewczynce życie. Chwilę później pojawia się policjant i mówi: - Jesteś bohaterem, jutro przeczytasz w gazetach: "Bohaterski Nowojorczyk uratował życie małej dziewczynki!".
- Ale ja nie jestem Nowojorczykiem! - odpowiada mężczyzna.
- Och, w takim razie jutrzejsze gazety napiszą: "Odważny Amerykanin uratował życie małej dziewczynki!"
- Ale ja nie jestem Amerykaninem! - odpowiada mężczyzna.
- Kim więc jesteś?
- Jestem Saudyjczykiem.
Następnego dnia gazety donoszą: "Islamski ekstremista zabił niewinnego amerykańskiego psa".
-
Przychodzi baba do lekarza z mózgiem w rękach i mówi:
- Panie doktorze, to mi się w głowie nie mieści!
-
Bush i Cheney siedzą w barze. Wchodzi jakiś facet, widzi ich i pyta barmana: "Czy to nie prezydent i wiceprezydent???". "Tak, to oni" - rzuca barman.
Więc mężczyzna podchodzi do nich i mówi: "Wow! Ale zaszczyt! Co tutaj robicie?"
Bush odpowiada:
- Planujemy Trzecią Wojnę Światową.
- Naprawdę??? A co się stanie?
- Hm, no więc... zamierzamy zabić 140 milionów Arabów i jedną blondynkę z wielkim biustem.
- BLONDYNKĘ Z WIELKIM BIUSTEM??? DLACZEGO CHCIELIBYŚCIE ZABIĆ BLONDYNKĘ Z WIELKIM BIUSTEM???
Na co Bush odwraca się do Cheney'a i mówi: "Widzisz, nikt nie zwróci uwagi na 140 milionów Arabów".
-
Mały Muhammad wszedł do swojej nowej klasy.
- Jak masz na imię? - zapytała nauczycielka.
- Muhammad - odparło dziecko.
- Jesteśmy we Francji, tutaj nie ma Muhammada. Od dzisiaj Twoim imieniem jest Jean-Francois - powiedziała nauczycielka.
Wieczorem Muhammad wrócił do domu.
- Jak minął Ci dzień Muhammad? - spytała jego matka.
- Nie mam na imię Muhammad. Jestem we Francji i moje imię to Jean-Francois.
- Ach, wstydzisz się swojego imienia, próbujesz wyprzeć się swoich rodziców, dziedzictwa, swojej religii? Wstydź się!!!
I uderzyła go. Następnie zawołała ojca a ten sprawił Muhammadowi lanie.
Następnego dnia Muhammad poszedł do szkoły.
Kiedy nauczycielka zauważyła jego siniaki, zapytała:
- Co się stało mój mały Jean-Francois?
- Och, proszę Pani, 2 godziny po zostaniu Francuzem zostałem zaatakowany przez dwóch Arabów!
-
Saudyjska para, Ahmed i Layla, przygotowując się do ślubu, spotykają swojego mułłę. Przed końcem spotkania mułła daje im szansę na rozwianie wszelkich wątpliwości...
Ahmed mówi więc:
- Tradycją w islamie jest to, że mężczyźni tańczą z mężczyznami a kobiety z kobietami. Ale chcielibyśmy, w drodze wyjątku, abyś dał zgodę na mieszany taniec na naszym weselu...
- W życiu nigdy! - mówi mułła - To jest niemoralne. Mężczyźni i kobiety zawsze muszą tańczyć osobno.
- Czyli po ślubie nie będę mógł nawet zatańczyć ze swoją żoną?
- Nie. To jest zakazane w islamie.
- Hm, ok - odpowiada Ahmed - a co z seksem? Będziemy mogli wreszcie uprawiać seks?
- Oczywiście - stwierdza mułła - Bóg jest wielki! Seks w małżeństwie jest OK aby mieć dzieci.
- A co z różnymi pozycjami?
- Nie ma problemu!
- Kobieta na górze? - dopytuje Ahmed
- Oczywiście! Bóg jest wielki, róbcie to!
- Na pieska?
- Tak!
- Na stole kuchennym?
- Tak, tak!
- Czy mogę to robić ze wszystkimi swoimi żonami? Z oliwką? Z wibratorami? W skórzanych strojach? Z miodem? I filmami XXX w tle?
- Tak, dokładnie!
- Czy możemy to robić na stojąco?
- Nie. Absolutnie nie! - odpowiada mułła.
- Dlaczego nie? - pyta Ahmed.
- Bo to może prowadzić do tańca!
-
Wiecie dlaczego Bin Laden wygrywa z Bushem w szachy?
Bo zbił Bushowi dwie wieże!
-
Kto ty jesteś?
Wąglik mały.
Jaki znak twój?
Proszek biały.
Umiesz zabić?
Problem żaden.
Kto twym bogiem?
Sam Bin Laden
Jestem teraz w telefonie,
Zaraz umrzesz kutafonie.
-
Za górami, za lasami
żył Bin Laden z Talibami.
Aż pewnego dnia we wtorek
gdy dopisał mu humorek,
zamiast "escape" wcisnął "enter"
i rozwalił World Trade Center!
-
Wysłanie tego smsa kosztuje 60 gr. To tyle za ile afgański żołnierz je przez tydzień, wyślij tego smsa do wszystkich swoich znajomych, a zagłodzimy sk*rwysynów!
-
Jaki jest szczyt przerażenia?
- Zobaczyć jak twój współtowarzysz z samolotu czyta Koran.
-
To jest sms szczęścia. Wyślij go do 5 osób. Helena W. wysłała i wygrała pralkę. Leszek M. wysłał i wygrał wybory. George B. nie wysłał i rozwaliło Pentagon.
-
Jestem mały Talibanek,
Mam granatów cały dzbanek,
Nuklearną walizeczkę
I wąglika probóweczkę
1, 2, 3... Allacha spotkasz ty!
-
Tegoroczna nominacja do Oscara w kategorii "efekty specjalne": Osama bin Laden.
-
Nowa reklama American Airlines - 'Naszym samolotem dowieziemy Cię prosto do Twojego biura'
-
Co robi blondynka w World Trade Center ?
- Czeka na samolot
-
Cieszą się w new yorku dzieci
pan bin Laden do nich leci
on prezentów ma bez liku
dla każdego po wągliku
-
Entliczek pentliczek - nie ma wieżyczek. Co dziś znowu wytnie nam Osama? Czy puści lotnika? Czy wyśle wąglika? A może w jakiejś ubikacji dokona detonacji? Raz, dwa, trzy do Kabulu lecisz TY!!!
-
Jutro wpadnę do Ciebie do biura - Boeing 767.
-
Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - telefon. Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! Mąż!
- Aaaa... Mąż... OK, zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni...