-
- Tato, chyba muszę iść do okulisty. - powiedział Jaś.
- Czemu, synku? - zapytał tata.
- Bo od miesiąca nie widziałem swojego kieszonkowego. - odpowiedział.
-
Dwóch małych chłopców przysiadło na murku, że porozmawiać.
- Jasiu, dziwne, że ty masz jasne włosy, a twoja siostra jest brunetką. - mówi jeden z chłopców.
- Bo ja się urodziłem już po tym jak mama przefarbowała się na blondynkę. - odpowiada Jaś.
-
- Tato, chodź, opowiedz mi bajkę.
- Jaką synku?
- Ciekawą, bo inaczej zasnę!
-
Jasiu pyta się nauczycielkę :
- Proszę pani, czy można kogoś ukarać za to , czego nie zrobił?
- Nie.
- To dobrze, bo nie odrobiłem pracy domowej.
-
- Jasiu, umyłeś ręce przed kolacją?
- Tak, mamusiu. Jeśli nie wierzysz, to spójrz na ręcznik w łazience.
-
- Skończyłeś dziś pięć lat, Jasiu! Czy chciałbyś tort z pięcioma świeczkami?
- Wolałbym pięć tortów, a świeczka może być jedna.
-
- Nasz Jasio, nie ma jeszcze pół roku, a już siedzi. - opowiada mama Jasia.
- Co pani mówi! A za co?
-
- Jasiu, dlaczego zjadłeś mamie wszystkie czekoladki? - pyta tata.
- Ja tylko pomagam jej w utrzymaniu diety. - odpowiada Jaś.
-
Mama idzie do sklepu, a Jasiu mówi
- Mamo kup mi mleko.
- Jasiu, ale ty nie pijesz mleka - odpowiada mama.
- Ale kup.
Mama wraca ze sklepu daje Jasiowi mleko.
Jasiu wlewa mleko do miski , zdejmuje spodnie i majtki, mówi :
- Pij ptaszku będziesz wielki!
-
Jasiu pyta się ojca:
- Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu, nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego się
nie dowie.
-
Jasiu płacze , podchodzi mama:
-Jasiu dlaczego płaczesz?
-Bo śniło mi się, że szkoła się zapaliła.
-Ale to był tylko sen.
-I dlatego płacze.
-
Jaś zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!
– O, widzisz, Jasiu! I chodzili na piechotę...
-
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyście na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
-
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań:
- A ile masz lat ?
- Siedem.
- A do kościółka chodzisz?
- Chodzę.
- Co niedziela?
- Co niedziela.
- Z całą rodziną?
- Z całą.
- A do którego?
- Do Carrefoura.
-
Przy śniadaniu Jaś mówi do mamy:
- Mamusiu chyba nieświeże to jajko.
- Nie gadaj tylko jedz.
- A dzióbek też mam zjeść?
-
Pani na lekcji zapytała Jasia:
- Jasiu, odmień przez przypadki "kot".
- Mianownik - kot, Dopełniacz - kota,Wołacz - kici kici.
-
Jasio prosi mamę:
- Mamo , daj mi 3 zł dla biednego pana.
- A gdzie on jest?
- Tam przed blokiem, sprzedaje lody.
-
ZSRR, lata 50-te. Na lekcji wychowawczej pani pyta dzieci o ich idoli. Dzieci wymieniają postacie z książek, rodziców itd. W końcu pani pyta Jasia, kto jest jego idolem? Na to Jasiu wstaje i mówi:
- Moim idolem jest Józef Stalin!
Na to pani się ucieszyła, dała Jasiowi 5 cukierków i jeszcze go pochwaliła. Jasiu wziął cukierki, odwrócił się i powiedział:
- Sorry Winnetou, ale biznes is biznes!
-
Mama pyta Jasia uczęszczającego na studium informatyczne:
- I jak synku wynosisz coś z tej szkoły?
- Mamo, a po co mi stare komputery?!
-
Staś do Jasia:
- Za co masz ten dyplom?
- Za to, że śpiewałem.
- A ten medal?
- Za to, że przestałem śpiewać.