-
Dziennikarz rozmawia z rabusiem :
- Jakie jest pana największe marzenie? - zapytał dziennikarz.
- Okraść bank i zostawić odciski palców teściowej. - odpowiada rabuś.
-
Dwóch facetów weszło do lasu wysikać się. Jeden mówi:
- Ty, Ździchu, co ty tak cicho lejesz?
- Bo po spodniach leję.
- A nie szkoda ci spodni?
- Nie, bo po twoich leję!
-
Dwóch kumpli spotka się po wakacjach, jeden mówi do drugiego :
- Twoje policzki zaokrągliły się w czasie tych wakacji. Jadłeś dużo dobrych rzeczy?
- Nie więcej niż zwykle, tylko codziennie musiałem dmuchać materac, bo zapomniałem zabrać z domu pompkę.
-
Mężczyźni słuchają muzyki, nagle jeden pyta drugiego :
- Co to za melodia?
- To marsz weselny puszczony od końca.
- Świetnie! Przyda się siostrze, jak będzie się rozwodziła!
-
- Dzisiejszej nocy złodziej zakradł się do naszego mieszkania. Na szczęście żona myślała, że to ja wracam, no i teraz ten biedak leży w szpitalu...
-
Uroczystość ślubna w kościele. Trwa msza, wreszcie dochodzi do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej. Ksiądz zapomniał jak pan młody ma na imię, więc wyłącza mikrofon i szeptem pyta:
- Jak pan ma na imię?
Pan młody nie reaguje. Ksiądz powtarza pytanie z większą emfazą:
- Jak pan ma na imię?!
Pan młody rozgląda się po kościele z pokerowym wyrazem twarzy. Kapłan chcąc niechcąc z powrotem włącza mikrofon, i już na całą świątynię pyta:
- Jak pan ma na imię?
Na to pan młody bierze z ręki księdza mikrofon, odwraca się twarzą do gości i mówi:
- Nasz pan ma na imię Jezus.
-
Para małżeńska wybrała się na urlop. Tam poznała inną parę, z którą wspólnie się bawili. Pewnego wieczoru postanowili, że dla urozmaicenia wakacji zamienią się partnerami na jedną noc.
Następnego ranka, panowie spotykają się przy śniadaniu i dzielą wrażeniami:
- Ja bawiłem się świetnie. A ty?
- Ja wyśmienicie.
- Ciekawe, czy dziewczyny też przypadły sobie do gustu?
-
Spotyka się dwóch kumpli z wojska. Dawno się nie widzieli.
- Co tam u Ciebie słychać...? - pyta jeden.
- Aaaa , nic takiego.... ożeniłem się... - odpowiada drugi.
- To musisz być szczęśliwy...?
- No,...... muszę...
-
Czy wiesz jakie jest najsmutniejsze zwierzątko na świecie?
- Mężczyzna, bo ma piersi bez mleka, ptaszka bez skrzydełek, jajka bez skorupek no i worek bez pieniędzy.
-
Siedzi facet i moczy genitalia w mleku przy okazji czule szepcząc:
- Pij mleko. Będziesz wielki...
-
Jechał facet autostradą i naglę mu się zachciało do WC potrzeba niecierpliwa zwłoki. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się więc za swoją potrzebą. Kiedy już siedział i skoncentrował się, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie:
- Cześć, co tam u ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu... Ale niepewnie odpowiedział.
- Nic, wszystko w porządku...
- Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz tutaj zrobić?
- No, nie wiem... facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
- A gdzie jedziesz?
- Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic...
- Wiesz co, zadzwonię do ciebie później... jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania!
-
Przychodzi facet do sklepu i pyta się:
- Macie jakieś bardzo trudne puzzle?
- Mamy. Może być pustynia 500 części?
- Nie!! To na pięć minut. Może coś cięższego!!
- No, a np. ocean 1500 części?
- Łee. 10 minut!
- No to najtrudniejszy zestaw - niebo nocą, 2500 części!!
- Niee!!! Nie macie naprawdę nic trudniejszego Może być trójwymiar...
- Niech pan idzie do piekarni po bułkę tartą i poskłada sobie z niej rogalik...