-
Dwóch małych chłopców przysiadło na murku, że porozmawiać.
- Jasiu, dziwne, że ty masz jasne włosy, a twoja siostra jest brunetką. - mówi jeden z chłopców.
- Bo ja się urodziłem już po tym jak mama przefarbowała się na blondynkę. - odpowiada Jaś.
-
Jadą trzy blondynki windą. Nagle coś się zepsuło i winda stanęła między piętrami. Jedna z nich przerażona tłucze w ścianki, ale nic to nie daje. Druga zrezygnowana usiadła w kącie. Wreszcie trzecia po półgodzinnym namyśle mówi:
- To co dziewczyny, krzyczmy razem!!!
A blondynki:
- Razem, razem, razem !!!!
-
Leca sobie dwa ptaki a obok nich Adam Małysz. Po jakimś czasie:
- Patrz, lecimy już dziesieć minut, a on jeszcze nam sie nie przedstawił!
-
Dwie blondynki jadą na rowerach.
Nagle jedna zatrzymuje rower i wypuszcza powietrze z kół.
Druga zdziwiona pyta:
- Co ty wyprawiasz?
- Siodełko jest za wysoko i muszę je obniżyć.
Druga nagle wykręca swoje siodełko, kierownicę i zamienia je miejscami.
- A ty co wyprawiasz? - pyta pierwsza.
- ZAWRACAM. Nie będę jeździła z idiotką!
-
Samoobrona będzie opozycją pozaparlamentarną działającą na obczyźnie... teraz szukają obczyzny, która nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej z Polską.
-
Nauka jazdy. Instruktor mówi do kursanta.
- Jak jest czerwone to się zatrzymaj.
- Jak jest zielone to jedź,
- Jak ja jestem biały to zwolnij
-
Dziennikarz rozmawia z rabusiem :
- Jakie jest pana największe marzenie? - zapytał dziennikarz.
- Okraść bank i zostawić odciski palców teściowej. - odpowiada rabuś.
-
Młode małżeństwo po wizycie u lekarza siedzi w poczekalni. Po chwili lekarz wzywa samą kobietę i mówi:
- Pani mąż cierpi na bardzo rzadką przypadłość, która jest związana bezpośrednio z codziennym stresem. Jeżeli nie będzie pani postępowała według moich wskazówek, mąż umrze. Proszę pamiętać, aby dostał każdego ranka zdrowe śniadanie do łóżka. Musi pani być dla niego miła i dbać o jego dobre samopoczucie. Obiady powinny składać się tylko i wyłącznie ze zdrowej żywności, podobnie kolacje. Niech pani nie dzieli się z nim złymi wiadomościami, wszelkie problemy powinna pani sama załatwić. Proponuję, aby po domu chodziła pani w samej bieliźnie, to go uspokoi i zrelaksuje. Wszystkie robótki domowe proszę wykonywać sama, bo zdrowie męża jest najważniejsze. Większość czasu mąż powinien spędzić w łóżku, oglądając telewizję. Ach, i jeszcze jedno. Proszę uprawiać seks siedem razy w tygodniu, dwa razy dziennie przez dziesięć miesięcy. Mąż z tego wyjdzie.
W drodze do domu zaciekawiony mąż pyta żonę o to, co powiedział lekarz, a ona:
- Niestety, wkrótce umrzesz.
-
Blondynka została policjantką. Pierwsza interwencja: Zatrzymuje autobus. Przechodzi ogląda zaczyna coś spisywać... Podchodzi do kierowcy i mówi:
-To będzie wynosiło 4200 złotych.
- Co??? - odpowiada kierowca.
- Proszę pana to nie moja wina , że pasażerów jest 42, a za każdą osobę bez pasów należy się 100zł...
-
Kryzys ekonomiczny w pełni. Dzwoni bankier do bankiera:
- Cześć stary, jak ostatnio sypiasz?
- Jak niemowlę.
- No chyba żartujesz.
- Nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy zesrałem się w gacie.
-
Kowalski chwali się koledze:
- Pracuję już 40 lat i żadna ze zbudowanych przeze mnie budowli nie zawaliła się!
- Gratuluję. A co budujesz?
- Linie kolejowe!
-
Małysz spotkał kolegów.
- Czołem Adam, wybierzesz się z nami na piwo?
- Nie mogę, muszę lecieć.
-
Przychodzi baba do ginekologa i lekarz mówi jej, że nigdy w życiu nie widział takiej dużej dziury. Baba przestraszyła się i po powrocie do domu postanowiła to sprawdzić. Położyła sobie lustro na podłodze i ogląda tę dziurę. W tej chwili wchodzi mąż i pyta ją:
- A co ty robisz?
- Aaa... to taka niewinna gimnastyka...
- Acha, właściwie to masz rację, przyda Ci się. Tylko uważaj żebyś w tę dziurę w podłodze nie wpadła.
-
Do drzwi domu blondynki pukają sąsiadki. Blondynka pyta:
- Kto tam?
- Sąsiadki!
Blondynka odpowiada:
- Nie, nie ma siatek!
-
Mąż telefonuje z polowania do domu:
- Kochanie, będę za dwie godziny w domu.
- A jak tam łowy?
- Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
- A co upolowałeś? Jelenia?
- Nie.
- Dzika?
- Nie..............przepiłem całą pensję...
-
Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu bratu kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się brata jak tam jego kot.
- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdech... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mamy?
- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...
-
- Słyszałem, ze chcesz wyjechać z Polski na stałe.
- Tak, z dwóch powodów.
- Jakich?
- Pierwszy jest taki, że ostatnio w wyborach wygrała prawica.
- Nie martw się. Teraz prawica porządzi, ale za cztery lata znów do
władzy dojdzie lewica.
- I to jest właśnie ten drugi powód.
-
Baca jest sądzony za zabójstwo turysty, ale się nie przyznaje. Sędzia pyta:
- No to jak to było, Baco?
- Ano nijak. Siedziołek se na przyzbie i strugałek osikowy kołecek. A ten turysta siad se kole mnie i zacoł jeść cereśnie. I co zjod, to mi pesteckom trach!!! w oko. A jo nic, ino se strugom ten kołecek. A on znowu zjad i trach!!! mie pesteckom w oko. A jo nic i dalej strugom... A on łostatniom cereśnie, rzucił mi torebke pode nogi, wstał i tak niesceśliwie potknoł, ze upadł na ten kołecek, com go strugoł. I tak, panie, coś ze 27 razy...
-
Brunetka i blondynka znalazły trzy granaty ręczne i postanowiły, że lepiej będzie, jeśli zabiorą je na posterunek policji.
- A co, jeśli jeden nam wybuchnie, zanim tam dotrzemy? - pyta brunetka.
- Nie martw się - mówi blondynka - Skłamiemy i powiemy, że znalazłyśmy tylko dwa.
-
Policjant zatrzymuje blondynkę za przekroczenie prędkości i pyta ją bardzo grzecznie, aby pokazała mu prawo jazdy.
Blondynka obrażona odpowiada:
- Chciałabym, abyście lepiej ze sobą współpracowali. Nie dalej jak wczoraj jeden z was zabrał moje prawo jazdy, a już dziś oczekujecie, że je wam pokażę.